Do tej pory na naszych tarasach najczęściej gościło klasyczne i ponadczasowe drewno, jednak obecnie zaczyna się to zmieniać. Drewno tarasowe jest powoli wypierane przez deski kompozytowe. Są one znacznie trwalsze i nie wymagają odnawiania, ani malowania. Co więcej, wyglądają tak samo, jak drewno. Jedyną wizualną różnicą jest to, że nie mają one sęków. Niemniej jednak, ten rodzaj podłoża ma również pewne wady. Jakie? I czy warto zdecydować się na podłogę na tarasie z desek kompozytowych?
Deski kompozytowe – co to takiego?
Deski te tworzy się mieszając ze sobą mączkę drzewną oraz polichlorek winylu (PCW). Zawartość drewna w ten mieszance może być różna, ale zazwyczaj wynosi około 40-50 procent. Takie połączenie sprawia, że deski te wyglądają jak drewno i przypominają je w dotyku, ale jednocześnie są od niego bardziej trwałe oraz odporne na wilgoć. Dodatek PCW odpowiada również za kolor tego tworzywa.
Co więcej, na rynku bardzo często możemy dostać gotowe zestawy, które mają nam ułatwiać montaż podłogi na tarasie. Na taki zestaw składają się deski kompozytowe, legary, maskownice oraz stalowe łączniki, dzięki którym możemy połączyć ze sobą deski w bardzo prosty sposób. W dodatku wkręty nie będą widoczne. Dzięki takim zestawom, praktycznie każdy jest w stanie samodzielnie stworzyć podłogę składającą się desek kompozytowych.
Wady desek kompozytowych
Ich sporym minusem jest to, że dosyć łatwo je zarysować. Wystarczy, że nieuważnie przejedziemy po nich meblami tarasowymi i mamy gwarantowaną rysę. Problemem może się też okazać fakt, że ten materiał nie jest odporny na wysokie temperatury, a więc powinien znajdować na tarasach, które mają zadaszenie. Co więcej, mogą się na nim pojawiać odbarwienia, które powoduje działanie promieni UV. Możemy mieć też problem, kiedy będziemy chcieli wymienić tylko jedną deskę, bo jej kolor może różnić się od reszty. Różnice nie będą duże, ale znalezienie idealnego dopasowania może się okazać nawet niewykonalne.